kompozycje roślinne,
MOJE PROJEKTY,
OGRODY,
REALIZACJE,
rośliny ozdobne,
STYL W OGRODZIE
Sielski ogród mojej mamy
20:54
W tym roku udało mi się ukończyć realizację ogrodu mojej mamy. Ogród ma charakter wiejski - rabaty są poprowadzone swobodną linią i goszczą na nich rozmaite gatunki bylin. Na tarasie, pod koroną niewielkiego drzewka można odnaleźć spokój, odpocząć i zapomnieć o trudach codzienności - po prostu się cieszyć życiem!
Ogród wiejski charakteryzuje się bogactwem gatunków i różnorodnością kwiatów. W ogrodzie sielskim nie ma miejsca na symetrię i przesadny porządek - tu wszystko powinno żyć w zgodzie z naturą i wtapiać się w nią. W ogrodzie mojej mamy nie mogłam niestety "poszaleć", bo większą część przestrzeni zajmują warzywa i krzewy owocowe. Mimo małych kwietników udało mi się znaleźć miejsce dla wielu pięknych kwiatów. Tło na rabacie stanowią wysokie krzewy i byliny o wysokich kwiatostanach - takie jak ostróżki, rodgersja, irysy syberyjskie, perowskie czy jeżówki. Na drugim planie posadziłam byliny o średnim wzroście (rozchodniki okazałe, astry, liliowce), na pierwszym zaś rosną te najmniejsze - bergenie, bodziszki, kukliki, tawułki chińskie i miniaturowe orliki. Orliki zdążyły już przekwitnąć, podobnie jak łubiny, ostróżki, liliowce i czosnek siedmiolatek. Na szczęście zdążyłam się nimi pochwalić w poprzednim poście :). Teraz przyszła pora na zwiewne tawułki chińskie, naparstnicę purpurową i hortensje. Poniżej kilka kadrów:
Lawenda jest w pełnym rozkwicie, ale niedługo minie okres jej kwitnienia. To niezwykle pożyteczna roślina. Można ją zasuszyć i zrobić woreczki zapachowe, świece i piękne kompozycje do wazonu. Ale to nie wszystko! Można z niej także sparzyć herbatę i wykorzystać jako aromatyczną przyprawę w kuchni - zarówno do sałatek jak i do mięs. Ja kwiaty lawendy wykorzystałam jako dekoracje w domu, w ten sposób zachowałam czar wiosenny kwiatów na nieco dłużej.
W kompozycji wykorzystałam szczypiorek siedmiolatek oraz kwiaty lawendy. |
Zarówno szczypiorek siedmiolatek jak i lawenda po zasuszeniu nie tracą swoich walorów ozdobnych - kwiaty mają piękne pastelowe kolory i wyglądają jak żywe. Ponadto ich woń unosi się w całym pomieszczeniu.
Na ścianie powiesiłam swój mały zielnik - zasuszone kwiaty aksamitki, lawendy i rudbekii |
Podczas gdy ja utrwalałam swoją pracę na zdjęciach, mój wierny kompan przyglądał się i pilnował czy dobrze wykonuję swoje zadanie :) .
MOJE PROJEKTY,
OGRODY,
REALIZACJE,
rozmyślam sobie
Krótka opowieść o tym jak minął (uciekł) czerwiec w ogrodzie
18:52
Nareszcie! W całym tym pośpiechu znalazłam chwilę dla
siebie. Miałam ambitny plan, żeby
chociaż raz w tygodniu podzielić się jakimiś nowinkami z „mojego ogrodowego świata”.
Niestety sezon trwa a dni uciekają przez palce (w tym tempie to już nawet całe
miesiące, czego dowodem jest absolutny brak aktywności w czerwcu). Dziś nic nie muszę
przygotować na wczoraj… dlatego trochę powspominam, bo przecież tyle się działo....
Czerwiec nadszedł szybko i dostarczył wielu wrażeń..... Zarówno w pracy jak i życiu prywatnym miało miejsce kilka ważnych
wydarzeń – począwszy od stworzenia zielonego zakątka w ogrodzie mojej mamy (dla
niej to prawdziwe przeżycie, bo obiecywałam
jej to odkąd skończyłam studia. Nie przyznam się ile minęło od tego czasu lat…). To mój spóźniony prezent na dzień mamy. Na pustej niegdyś przestrzeni zagościły obsypane kwiatami byliny, wonne zioła i krzewy.
W pobliżu altany, gdzie
panuje cień, posadziłam kilka odmian
orlików, tawułki chińskie, funkie, irysy syberyjskie, rodgersję o
liściach przypominających liście kasztanowca i niewielką hortensję ‘Blue Bird’. Mam nadzieję, że jej się tu spodoba i w przyszłym roku nieco podrośnie. Zakochałam się w orliku ogrodowym 'Barlow Black' - którego kwiaty mają niezwykle oryginalny, ciemnofioletowy kolor.
Na słonecznej rabacie rosną łubiny w różnych
odcieniach różu. Jeden, taki "rodzynek" w grupie, ma kolor łososiowy i prezentuje się niezwykle na tle purpurowego rozchodnika 'Matrona'. Rosną tu także jeżówki purpurowe, liliowce ogrodowe, szałwia omszona, astry
i liatrie kłosowe. Towarzyszą im zioła – tymianek, rozmaryn, szczypiorek i lawenda.
Do grupy dołączyła także nowa, niska szałwia – miniaturowa odmiana ‘Marcus’. Prawdziwy podziw i nieskrywaną zazdrość wzbudza nasza królująca nad ogrodem ostróżka ogrodowa. Żadna ze znanych mi dotychczas odmian nie była tak wysoka jak okaz u mojej mamy. Kwiatostan przerósł mojego tatę... i moje najśmielsze oczekiwania (płotek na zdjęciu ma wysokość 2m !!!).
W czerwcu na rabacie królowały orliki ogrodowe: Aquilegia hybrida Barlow Purple (1), Aquilegia hybrida Nora Barlow (2) i najpiękniejszy w rodzinie Aquilegia hybrida Barlow Black (3) |
W cieniu rozrosła się nieśmiało funkia, a wśród kamieni imponująca żurawka o fioletowych liściach ze srebrnym nalotem (Heuchera 'Season's King') |
szałwia miniaturowa 'Marcus' (1), wysooooka ostróżka ogrodowa (2) i akcent ozdobny w postaci jednorocznych osteospermum w ceramicznych donicach (3) |
Mogę pochwalić się nieskromnie :), że w czerwcu został pomyślnie zakończony ”projekt kula” o którym wcześniej wspominałam.
Siedzisko nie zostało jeszcze umieszczone w ogrodzie i brakuje poduch, dlatego szczegółową fotorelację przełożę na później, jak
dopnę wszystko na ostatni guzik. Dziś mały przedsmak - kilka ujęć kuli i towarzyszących jej elementów ozdobnych wykonanych ze stali. Tu rdza jest jak najbardziej pożądana - mieniące się w odcieniach pomarańczy stalowe mrówki w słońcu przykuwają uwagę.
Fragmenty kuli wykonanej na podstawie projektu Studia Projektowego Krajobraz.. taki mały przedsmak |
Kanał wodny z przelewem |
Rzeźby rozstawione w pobliżu kuli |
Najważniejsze wydarzenie miało miejsce pod koniec miesiąca –
moi przyjaciele Marta (lata znajomości….)
i Maciek (od 22 czerwca oficjalnie przygarnięty do naszej zielonej rodziny :) ) postanowili
powiedzieć sobie sakramentalne „tak”. Korzystając z okazji, jeszcze raz gratuluję i
życzę szczęścia na nowej drodze życia.
Ps. W najbliższym czasie pomysły i inspiracje na ślubne
dekoracje. Marta i Maciek wykazali się ogromną kreatywnością i zaskoczyli
swoich gości. Kilka kadrów już wkrótce na blogu...