Za oknem prawdziwa zima, obok mnie kubek ciepłej herbaty, pochrapująca Bulwa i wywołane zdjęcia z minionego 2016. Co roku, spośród setek zrobionych zdjęć, wybieram te, które wywołują uśmiech na twarzy i najlepiej oddają minione chwile. Za kilka miesięcy, kiedy wpadną znajomi sięgnę do tych wspomnień.
To był dobry rok, aż trudno uwierzyć że to wszystko za nami!
STYCZEŃ - POWAŻNE DECYZJE
W styczniu zapadła decyzja, że po kilku latach mieszkania w Gdańsku, zmieniamy status z "wynajmujących koniecznie na morenie" słoików na "prawdziwych" mieszkańców. Na ten sam pomysł wpadło tez kilkoro znajomych i zaczęły się wspólne poszukiwania własnych 4 kątów - tych idealnych, wyśnionych, nie za dużych, nie za małych, nie za daleko, nie za drogo i nietuzinkowych. Pierwsze mieszkanie.. wszystko na nie. Wysoko postawiona poprzeczka.
W styczniu minął miesiąc od kiedy zamieszkała z nami Bulwa, od tej pory fotografuję ją jak opętana. Zakochałam się.
LUTY - W TOWARZYSTWIE
MARZEC - W LESIE
M. odkrył nową pasję - geocaching. W tzw wolnym czasie (granatem od pracy oderwana) przemierzałam lasy, jeziora, zamki, kościoły, łąki, osiedla a nawet parkingi. Oczywiście w towarzystwie M. i Bulwy. Odkryliśmy bardzo ciekawe miejsca w Trójmieście. Codziennie przechodzicie koło ukrytych skarbów i nawet nie zdajecie sobie z tego sprawy :).
W pracy nowe wyzwania i nawiązanie współpracy z Pauliną. Będzie się działo - Łebieńska Huto przybywamy!
W pracy nowe wyzwania i nawiązanie współpracy z Pauliną. Będzie się działo - Łebieńska Huto przybywamy!
KWIECIEŃ - ZNALAZŁAM NASZ RAJ NA ZIEMI!
Nadeszła kwiecista wiosna, wraz z nią nowe wyzwania w pracowni - m.in. Bastion Wałowa .
W kwietniu rozdaliśmy indeksy dla najzdolniejszych uczniów szkół średnich w VIII Ogólnopolskim Konkursie Wiedzy o Architekturze Krajobrazu. W komisji - sami swoi - Aga z Pracowni Sztuki Ogrodowej i Mariusz z mojego macierzystego Uniwersytetu Warmińsko- Mazurskiego w Olsztynie. W kwietniu znaleźliśmy mieszkanie marzeń, na które trochę trzeba było poczekać....
W kwietniu rozdaliśmy indeksy dla najzdolniejszych uczniów szkół średnich w VIII Ogólnopolskim Konkursie Wiedzy o Architekturze Krajobrazu. W komisji - sami swoi - Aga z Pracowni Sztuki Ogrodowej i Mariusz z mojego macierzystego Uniwersytetu Warmińsko- Mazurskiego w Olsztynie. W kwietniu znaleźliśmy mieszkanie marzeń, na które trochę trzeba było poczekać....
MAJ - ZNOWU ZAKWITŁY BZY!
W maju kilka razy odwiedziłam rodzinny Toruń. Za pierwszym razem z Libetem, w towarzystwie architektów krajobrazu. Kolejne wizyty to głównie zwiedzanie, lody, leżakowanie nad Wisłą i szeroko pojęte nicrobienie. Na ulicach same znakomitości - w tym sam Mikołaj Kopernik :). Takie zwolnienie tempa w biegu, tuż po oddaniu dużego projektu dla Wyższej Szkoły Bankowej.
26 maj przyniósł kilka nowych odmian bylin do ogrodu mamy - powojniki, dwukolorowe orliki i srebrne żurawki. Mama tradycyjnie podzieli się z sąsiadkami, więc w 2017 historia się powtórzy - kupię nowe na Dzień Matki :).
Po raz kolejny wybrałam się do Londynu na wystawę. W tym roku było nietypowo. Spotkałam znajomych (pozdrawiam "Hibnerków") , przeszłam trylion km pieszo (bo GPS szalał a hotel był hen, hen daleko) i degustowaliśmy pychoty w lokalnych knajpkach. Na Wystawie tłumy, piękne ogrody i po raz pierwszy zwiedzającym zapewniono ochronę w postaci wojskowych śmigłowców. Zwykle pokazuję piękne ujęcia, jak te Chelsea Flower Show, tu załączam fotki od kuchni :) .
Powrót z Londynu tez był niezapomniany. Ponieważ M. był za miastem i nie mógł mnie odebrać z lotniska, mogłam po raz pierwszy przejechać się kolejką metropolitalną. Ale było fajnie!
Powrót z Londynu tez był niezapomniany. Ponieważ M. był za miastem i nie mógł mnie odebrać z lotniska, mogłam po raz pierwszy przejechać się kolejką metropolitalną. Ale było fajnie!
CZERWIEC - TV LUB CZASOPISMA
W empiku pojawiło się wydanie Garden&Trends z moją fotorelacją. Mama zachwycona! Ja zachwycona bujnie kwitnącymi bylinami w jej ogrodzie. W czerwcu przeprosiłam akwarele i zrobiłam wizualizacje do miejskiego ogrodu na ul. Pasteura. Pogoda pozwoliła na wycieczki rowerowe i obecność na pokazach lotniczych w Pruszczu Gdańskim. W pamięci utknęły mi zabytkowe auta, szukaliśmy zawzięcie znaczka na maskę do naszej bawarki.
W czerwcu kibicowaliśmy Agnieszce w konkursie A' Design Award and Competition i z ciekawością oglądaliśmy relację z jej zwycięskiego ogrodu w Gdańsku. W Dzień Dobry TVN - żeby nie było. Gdy powstawał projekt i ogród, pracowałam jeszcze w Pracowni Sztuki Ogrodowej. Sentyment pozostał.
LIPIEC - URODZINOWO
SIERPIEŃ - PIERWSZA PRZEPROWADZKA
Dorobek życia w kartony, opuszczamy Piekarniczą, kierunek Wzgórze Mickiewicza. Przeprowadzamy się do znajomych na czas remontu. Na ostatnią chwilę wpadają moje różowe konewki Ogrodnik Tomek i Filipek z prezentem. Dostałam urodzinową kolorowankę - lubię tych chłopaków :). Jakie to miłe wspomnienie! Mieszkamy na Wzgórzu. Miało być na chwilę, kto by tam przypuszczał, że budowa się przeciągnie? Szukamy pozytywów - na Wzgórzu mamy ogródek z malinami i pomidorami w oknie! Bulwa zachwycona.
WRZESIEŃ - PIERWSZE FAJERWERKI W TYM ROKU
Po artykule z Chelsea, pojawiają się kolejne. We wrześniu odkryłam na nowo beton - dosłownie i w przenośni. Odebraliśmy klucze - prace remontowe START. Nowe dylematy - drzwi białe czy drewniane? Schody zabiegowe czy stalowe? Jakie kafle, ile pustaków, kiedy, gdzie za ile? "Będzie Pani zadowolona" - hasłem przewodnim . Wrzesień to także przygoda z 7 dla Ogrodu, Orlexem i Libetem. Wraz z M. , Agatą, Agą i Hibnerkami podziwiamy pierwsze fajerwerki w tym roku.
W połowie miesiąca poleciałam na zlot czarownic do Grudziądza, żeby posiedzieć i pogadać o starych czasach, o tym co jest i o tym co będzie. Fajnie spotkać się z przyjaciółkami ze studiów!
PAŹDZIERNIK - BĘDZIE PANI ZADOWOLONA
Po odebraniu kluczy zaczął się remontowo/ zakupowy szał. Wszystko do zmiany - elektryka, hydraulika a nawet ściany. Kilka do wyburzenia, kila postawił M. (dumnam). Wciąż nie ma schodów, pustaki wnosimy po drabinie. Lekko nie było. Bulwa nie odstępuje nas na krok :)
LISTOPAD - PRACA - DOM - PRACA - DOM
Są schody i kolor na ścianach i lampki też są. Oj to był intensywny miesiąc! W pracowni kociołek!
GRUDZIEŃ - CZTERY KĄTY I PIES PIĄTY
Home sweet home! Przeprowadziliśmy się. Mieszkamy na kartonach (minimalizm przede wszystkim!) , nie ma kuchni, kabiny prysznicowej i cierpliwości. Fachowcy :) Grudzień był fantastyczny! Energetyczny koncert Chylińskiej (Dała czadu!), ciekawy projekt miejskiego salonu w Paryżu i spokojny Sylwester w kapciach.
TO BYŁ DOBRY ROK!
1 komentarze
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń